czwartek, 24 stycznia 2013

#Imagine z Union J

Parę dni temu przeprowadziłaś się z Madrytu do  Ascot. Kochałaś piłkę nożną, w Madrycie grałaś w drużynie, byłaś tam najlepszym graczem. Postanowiłaś iść na boisko pokopać trochę. Był tylko jeden mały problem...kompletnie nie znałaś tego miasta i nie wiedziałaś gdzie tu jest boisko....Postanowiłaś iść po prostu w jakąś stronę, aż w końcu znajdziesz jakieś boisko. Ubrałaś się w to : <KLIK> . Włosy związałaś w kucyka wzięłaś piłkę i wyszłaś z domu. Przechodziłaś się ulicami Ascot szukając boiska, ale bez skutku...W końcu postanowiłaś zapytać kogoś gdzie jest najbliższe boisko. Pierwszymi osobami które ci się rzuciły w oczy była czwórka chłopaków na oko mieli jakieś 19-24 lata.
Podeszłaś do nich.
T: Ymmm sorry, że przeszkadzam,ale mam sprawę. Nie wiecie gdzie tu jest najbliższe boisko?
Jeden z nich: A wiemy.
T: A mógłbyś udzielić dla mnie tej jakże ważnej informacji?
Znów ten sam: No nie wiem...może...musiał bym nad tym pomyśleć.
T: Nie to nie zapytam kogoś innego.-rzekłaś i odwróciłaś się z zamiarem odejścia.
Znowu tamten: Nieee, czekaj.-odwróciłaś się.-właśnie wybieramy się na boisko, chodź z nami. Tak wgl. to ja jestem Josh, a to JJ Jaymie i George.-wskazał na kolegów.
T: Okejj. Jestem [t.i.].
Jaymie: Miło poznać.
T: Wzajemnie.- i ruszyliście w nieznaną ci stronę.
JJ: Lubisz piłkę nożną?
T: Lubie to mało powiedziane...Kocham!
George:WoW!
T: Co wow dziwi cię to?!
Geo: No trochę.
T:Czemu niby?
Geo: Bo to trochę dziwne, że dziewczyna kocha piłkę nożną. Zwykle dziewczyny w twoim wieku łażą po sklepach.
T: Przecież ty nawet nie wiesz ile mam lat.
Geo: Na oko strzelam, że 18.
T:Trafiłeś...i to wcale nie jest dziwne. Zdecydowanie wolę iść na boisko pograć lub obejrzeć mecz  niż łazić po sklepach.
Josh: Pierwszy raz słyszę takie słowa z ust dziewczyny!
JJ:Ja też..!
Doszliście na boisko.
Josh: No mała, pokaż co potrafisz.
T: A proszę bardzo.-wzięłaś piłkę, wstałaś z ławki i weszłaś na boisko. Zrobiłaś parę trików, strzeliłaś parę bramek. Zrobiłaś kilkadziesiąt kopek i wróciłaś do chłopaków. Patrzyli na ciebie z niedowierzaniem.
JJ:To było niesamowite!.
T: Dzięki i lepiej nie gadaj tyle, bo się zapowietrzysz.- Wybuchliście śmiechem.
I wszyscy poszliście grać. Podzieliliście się na drużyny. Byłaś  w drużynie z Geroge'm i Josh'em.
*Po meczu*
Geo: Idziemy na piwo?
T: Ale po drodze zajdziemy do mojego domu,bo muszę się przebrać i umyć.
Jaymi: No masz rację umyj się, bo śmierdzisz.
T: Dzięki,ale miły jesteś, a żeby się pocieszyć dodam, że wy bardziej. Wygląda na to że kondycję mam lepszą od was.! Bo ja jakoś nie jestem zmęczona, a wy...
Josh: To ja mam pomysł odprowadzimy cię ty się przebierzesz, a w między czasie my pójdziemy do siebie też się przebrać,a potem wpadniemy do ciebie i pójdziemy na piwo.
T: okej- Ruszyliście w stronę twojego domu. Doszliście po jakiś 30 min.
Jaymi: To widzimy się za godzinę.
T:Jasne do zobaczenia.- Weszłaś do domu, poszłaś do swojego  pokoju po czy od razu skierowałaś się w stronę twojej łazienki. Stwierdziłaś, że masz sporo czasu, więc wzięłaś kąpiel, umyłaś włosy i zrobiłaś lekki  makijaż. Włosy związałaś w lekkiego koka i wyszłaś z łazienki w samym ręczniku. Zobaczyłaś chłopaków siedzących na twoim łóżku, zdziwiło cię to.
T: C-co wy tu robicie?!
JJ: Siedzimy.
T: No przecież widzę, ale mieliście przyjść za godzinę!
Jaymi: Mała godzina już minęła.
T: Serio? Nie zauważyłam. A tak wgl. kto was tu wpuścił?!
Josh: Serio, a wpuściła nas twoja mama.
T: Aha... Jak wróciłam to nie było jej w domu. I chyba nie przemyślała tego, że mogę wyjść w samym ręczniku.-trochę się speszyłaś.
Geo: Oj tam, oj tam.
T: To ja może pójdę się ubrać, dajcie mi 5 góra 10 minut. Zniknęłaś za drzwiami garderoby, ubrałaś się w to: Klik . Wróciłaś  do pokoju.
Geo: Miało być 10 min.
T: No i było.
Geo: Nie było ponad 20!
T: Oj dobra już nieważne!.
Jaymi: Dobra skończcie już tą gadkę o minutach to już nie jest ważne! Idziemy!-Poszliście do baru oddalonego o 20 min. Usiadliście zamówiliście po piwie i chłopcy wypytywali cię o różne rzeczy m. in. czemu się tu przeprowadziłaś, czy masz chłopaka... Minęło sporo czasu odkąd tam jesteście. O 23.00 chłopcy odprowadzili cie do domu i podali tobie swoje numery tel.,a ty dałaś im swój numer. Pożegnałaś się z nimi i weszłaś do domu.

*Jakiś czas później*
Jesteś z chłopakami z Union J nierozłączna można powiedzieć, że jesteś najlepszą przyjaciółką owego boysband'u. Niedługo chłopcy ruszają w trasę koncertową, ale nie bez ciebie! Czujecie, że wasza nierozłączna przyjaźń pozostanie na wieki!♥


3 komentarze:

  1. Masz naprawdę świetnego bloga :)
    Mam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
    Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
    Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
    Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
    f-me-i-am-famous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko świetnie tylko http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/cid/64309486/id/E9Kii25GTIep2RRYI_Ng5Q/size/y.jpg jako strój na boisko ? !

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko świetnie, ale przeczytaj to: http://imaginy-o-kazdym.blogspot.com/2012/11/11-josh-cuthbert.html

    cóż za podobieństwo, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń